Jak wyglądało życie w PRL?
1. Czynniki mające wpływ na jakość życia w PRL
Wszystko zależało w jakim czasie się urodziło. PRL to cztery i pół dekady. Inne spojrzenie na ten ustrój mieli moi dziadkowie, inne rodzice i do pewnego czasu inne ja – urodzona w PRL.
Bardzo duże znaczenie miało tzw. pochodzenie społeczne i wykształcenie
Moja mama twierdziła, że każdy, kto się chciał uczyć miał dostęp do szkół i różnego rodzaju stypendia.
Od tego zależały zajmowane stanowiska w pracy.
Następnym bardzo ważnym czynnikiem była przynależność partyjna (PZPR). Bardzo często awans zawodowy zależał od tego, czy było się w partii czy nie.
Jak sięgam pamięcią, co innego mówiło się w szkole, w pracy, a co innego w domu.
W mojej rodzinie zasadnicze różnice były w ocenach wydarzeń historycznych. W szkole pewne aspekty historii były pomijane, a pewne uwypuklane. Dziadek zawsze podkreślał, że wraz z armią niemiecką do Polski wkroczyła Armia Czerwona i zagarnęła część wschodnich terenów (17.09.1939r). W szkołach pomijano ten fakt.
Nie mówiono również o Powstaniu Warszawskim i roli Armii Krajowej, albo mówiono w bardzo krytyczny sposób. W moim domu prawdę historyczną nakreślono wręcz odwrotnie.
2. Rola podwórka w wychowywaniu dzieci
Niebagatelna rolę odegrało podwórko, a więc zabawy na trzepaku, w klasy, w Zośkę, w państwa, wojnę, podchody etc. Jazda na rowerze bez trzymanki i bez przerzutek. Jedyny hamulec to pedały, albo noga. Żadne kaski, ochraniacze na kolana i inne zabezpieczenia.
W zimie zjazd na sankach “na śledzia” albo na “łeb na szyję”. Co ciekawe nikt z moich kolegów się nie zabił, ba, nawet nie uszkodził . Poza tym, że wszyscy mieliśmy strupy na kolanach i łokciach. Inna sprawa, że ruch uliczny był niewielki, samochodów było, “jak na lekarstwo” (małe fiaty zwane maluchami oraz Syrenki można było nabyć na talony dopiero pod koniec lat 60).
Na drogach widziało się głownie autobusy , tramwaje i samochody dostawcze.
Dzieci i młodzież wyjeżdżała na kolonie i obozy harcerskie. Dzisiaj takie obozy nazywają się obozami przetrwania.
3. Nikt nie chodził głodny?
W socjalizmie mówiono, że nikt nie chodzi głodny i było to kolejne kłamstwo. W moim rodzinnym domu dożywiane były dwie koleżanki. Na ogół większość ludzi zarabiała tak, aby z głodu nie umrzeć.
Zaznaczam, że największy sektor gospodarki stanowiły firmy państwowe.
Wynagrodzenie ustalane było przez dane ministerstwo. Obowiązywały tzw. widełki i nie miało nic wspólnego
z gospodarką rynkową. Widełki zakreślały granice pensji na danym stanowisku.
Czy byli ludzie, którym bardzo dobrze się powodziło? Oczywiście, była to znikoma grupa – głównie rzemieślnicy potocznie zwani prywaciarzami.
Mojej koleżanki mama produkowała najzwyklejsze kapcie i z tej produkcji nieźle prosperowała cała rodzina. Drugiej koleżanki rodzice produkowali jakieś gadżety na wtryskarce i też bardzo dobrze się im powodziło. Trzeba tu dodać, że rzemieślnicy uczciwie dzielili się zarobkami: znikoma oficjalna część szła do US i nieoficjalna – znaczna – to łapówki dla urzędników, kontrolerów skarbowych etc.
“Prywaciarze” doskonale funkcjonowali ponieważ wiedzieli komu dać “w łapę” i jak lawirować w gospodarce socjalistycznej i co bardzo ważne nie mieli konkurencji . Czytaj również Obyczajowość w czasach PRL
-
Produkt w promocjiTeromos sportowy podróżny ze stali nierdzewnej 1000 mlPierwotna cena wynosiła: 99.00zł.79.00złAktualna cena wynosi: 79.00zł.
Poprzednia najniższa cena: 79.00zł.
-
Produkt w promocjiTermos izolowany ze stali nierdzewnej 600mlPierwotna cena wynosiła: 99.00zł.89.00złAktualna cena wynosi: 89.00zł.
Poprzednia najniższa cena: 89.00zł.
-
Produkt w promocjiTermos ze stali nierdzewnej 1000mlPierwotna cena wynosiła: 99.00zł.79.00złAktualna cena wynosi: 79.00zł.
Poprzednia najniższa cena: 79.00zł.
-
Produkt w promocjiTermos ze stali nierdzewnejPierwotna cena wynosiła: 98.00zł.78.00złAktualna cena wynosi: 78.00zł.
Poprzednia najniższa cena: 78.00zł.
-
Produkt w promocjiWoreczek świąteczny z juty + herbata czarna 50gPierwotna cena wynosiła: 29.00zł.19.00złAktualna cena wynosi: 19.00zł.
Poprzednia najniższa cena: 19.00zł.
4. Młody człowiek w PRL
Kiedy młody człowiek już dorastał zaczynał zdawać sobie sprawę z sytuacji polityczno-gospodarczej. Widział, że ten “miód”, który miał płynąć to tylko propaganda i kłamstwa.
Agnieszka Osiecka napisała
Słowa jak sztuczny miód ersatz cholera nie życie
Miał być raj miał być cud i ćwiartka na popicie
A to wszystko nie tak nie tak nie to
A jeżeli a jeśli nie to no to o co u diabła nam szło
Dzięki państwowej telewizji (innej nie było) wbijano nam do głowy propagandę sukcesu.
Czy dzisiaj można sobie wyobrazić, że prawie nikt nie miał paszportu w domu?
Piszę prawie, bo byli wybrańcy ludu, czyli bardzo wysokiej rangi funkcjonariusze partyjni.
Tych osób większość zasad w PRL nie obowiązywała.
Jeżeli przeciętny obywatel chciał wyjechać do krajów kapitalistycznych (tak nazywano państwa niesocjalistyczne) , to musiał złożyć wnioski o wydanie paszportu, promesy dewizowej etc.
Nie wszyscy je otrzymywali. Jeśli “władza” uznała, że jakiś obywatel zagraża jedynemu słusznemu ustrojowi PRL, to paszportu nie wydawała (dzisiaj wydaje się to nielogiczne)
Można było jechać do “demoludów”, czyli państw socjalistycznych pod “opieką” Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich.
5. Obyś żył w ciekawych czasach
W jaki sposób mogliśmy sprzeciwiać się władzy? Nie uczestniczyć w wyborczych? I tak wszyscy wiedzieli, że wybory są fałszowane. Tam, gdzie nie ma opozycji, albo jest fasadowa, a w swoich rękach władza trzyma media, to może robić to co jej się żywnie podoba. Stosuje propagandę, kłamie, nagina fakty etc.
Można było również wstąpić do “podziemia” – organizacji sprzeciwiających się istniejącemu systemowi.
Mnie najbardziej dotknął 1968 rok, kiedy to z dnia na dzień musiało opuścić Polskę kilka moich koleżanek i kolegów. Rodzicom wydano paszport w jedną stronę.
Chińskie przysłowie mówi “Obyś żył w ciekawych czasach”- tego życzy się wrogowi. W PRL te “ciekawe czasy” to lata: 1956, 1968, 1970, 1976, 1980, 1981, 1989. Nie pamiętam lat 50 ale pozostałe bardzo dokładnie, szczególnie wspomniany już rok 1968 i 1970- gdzie lała się krew – dosłownie.
Ówczesna władza z Gomułką na czele ma krew na rękach. Co roku chodzę 1 listopada na Cmentarz Powązkowski. Idąc do grobu rodzinnego przechodzę koło grobu Gomółki. Zawsze ilość kwiatów napawa mnie zdumieniem i zastanawiam się, kto je kładzie?
Rok 1980 – pełen nadziei na normalność, lepsze jutro, a tu 13 grudnia 1981r i stan wojenny. Czołgi na ulicach miast, znów giną ludzie, na ulicę wychodzi ZOMO, pałuje, używa gazu etc. I wielka apatia. W sklepach już nie ma dosłownie nic. Wydawane są kartki- dokładnie na wszystko. Rodzi się czarny rynek.
6. Rok 1989 i nadzieja na lepsze jutro
Rok 1989 wielka nadzieja na lepsze jutro i modlitwa, aby nigdy minione lata nie powróciły. Przekształcenie ustrojowe wymagało czasu i wiedzy. Jedni odnaleźli się świetnie w gospodarce wolnorynkowej, inni mniej,
a jeszcze inni nie odnaleźli się w niej w ogóle – głównie pracownicy PGR-ów.
Nie mniej na samą myśl, że miałby powrócić PRL , obojętnie jakby się nazywał, przechodzą mnie ciarki.
Dzisiaj zamiast reform poprawiających sytuację w kraju, króluje hasło ” teraz k….a my” i wszechobecny nepotyzm.
Uprzedmiotowienie kobiet, próba zepchnięcia nas do średniowiecza, bo grupce ludzi, którzy są związani
z Ordo Iuris i nie tylko, tak się podoba. Oni mają jedyną rację. Sprzyja im telewizja publiczna wraz z Kościołem.
Do tego brak kręgosłupa moralnego niektórych posłów itp, itd.
Dzisiaj na szczęście wszystko się zmienia, mam nadzieję, że dzięki nowej władzy wrócimy ze czasów zamierzchłych.
7. Wedel w PRL
Jest to jedna z niewielu rzeczy, którą mile wspominam.
W 1930 roku na warszawskiej Pradze została otworzona Fabryka Czekolady E. Wedel. Cieszyła się bardzo dużą popularnością a jej wyroby najwyższą jakością. W 1949 roku fabryka została upaństwowiona i przyjęła nazwę Zakłady Przemysłu Cukierniczego im. 22 lipca d. E.Wedel. Właściciel początkowo został zatrudniony jako doradca, ale później wyrzucony z pracy, zmarł w 1960r.
Sklepy Wedla mieściły się w kilku miastach Polski, a w Warszawie przy ul. Szpitalnej. Pamiętam ten smak mieszanki czekoladowej, czekoladek nadziewanych, ptasiego mleczka i mojej ulubionej chałwy.
Kolejki do tego sklepu były ogromne a tuż przed świętami, dosłownie kilometrowe.
Nie można było kupić do woli. Towar był reglamentowany. Często bywałam u dziadków na Pradze i uwielbiałam odurzający i unoszący się w powietrzu zapach czekolady. Wyroby były doskonałej jakości i zawsze mile widzianym prezentem, szczególnie uwielbianym przez dzieci.
8. Starocie PRL
Czasy PRL kojarzą mi się z koszmarem i nie chciałabym dożyć ich powrotu pod żadną fasadą. Dlatego też wszystkie gadżety np. serwis kawowy z Ćmielowa, zegarki , radiolę, na której puszczałam płyty gramofonowe -wszystko to oddałam, poza płytami.
Zostawiłam przepiękny porcelanowy serwis do herbaty przywieziony kiedyś z Laosu. Oczywiście są i miłe wspomnienia np. przyjaźnie, które przetrwały dziesiątki lat, wspomnienia z pięknych obozów i zimowisk. Książki, z drugiego obiegu i tzw. prywatki (dzisiejsza nazywa to domówka).
9. Herbaty popularne w PRL
W czasach PRL mało było wszystkiego. Ciężko było dostać dobrej jakości kawę, trochę łatwiej było z herbatą. Najpopularniejsze herbaty PRL-u to: herbata Popularna, Madras, Ulung, Yunnan oraz herbata Gruzińska. Więcej o tych herbatach możesz przeczytać na naszym blogu Herbata z czasów PRL
Ps. Wspomnienia moje z czasów PRL są subiektywne i rozumiem, że nie każdy musi mieć podobne.
0 komentarzy