Co to jest ochrona środowiska?
Wypoczywam na upragnionym urlopie, popijam moją ulubioną mieszankę herbat* i rozmyślam o znaczeniu ochrony środowiska. Temat na czasie? Tak. Politycy, naukowcy i zwykli ludzie zastanawiają się, jak do reszty nie zniszczyć naszej planety. Co powinniśmy zrobić, aby chronić środowisko? Czy rządzący mają świadomość powagi obecnej sytuacji i co czynią aby ją poprawić? Co czynią naukowcy, a co zwykli obywatele? Czasami ochronę środowiska nazywamy ekologią.
„Ekologia w uproszczeniu jest nauką o porządku i nieporządku w przyrodzie oraz o konsekwencjach wynikających z tego porządku i nieporządku dla istnienia biosfery i człowieka” – Wikipedia. W potocznym znaczeniu, ale nie naukowym, ekologia to ochrona środowiska.
Wszyscy, którzy chronią środowisko, przede wszystkim go nie niszczą
Media ciągle podają informację o bezsensownym wycinaniu lasów, zanieczyszczaniu plastikiem mórz i oceanów, zanieczyszczaniu powietrza przez substancje szkodliwe dla zdrowia np. dwutlenek węgla, tlenek azotu, pyły węglowe etc. W dużych miastach powietrze jest tak skażone, że niejednokrotnie zaleca się dzieciom i osobom starszym pozostać w domach.
Ochrona środowiska w małych miejscowościach
W tym roku spędziłam urlop w niezwykle urokliwym miejscu na Kaszubach w Hamer Młynie. Kaszuby to kraina lasów i jezior, usytuowana na pagórkowatym ternie. Hamer Młyn jest to malutka osada – kilka gospodarstw. Gdziekolwiek nie spojrzysz to lasy z przewagą iglastych. O tej porze (druga połowa sierpnia) „wysypało” grzyby, a jeszcze więcej grzybiarzy.
Niestety, jedyne, które potrafię zidentyfikować to kurki. Na pozostałych się nie znam, a więc ich nie szukam. Nie rywalizuję z miłośnikami zbierania grzybów. Konkurencja wśród grzybiarzy jest bardzo duża.
Urodzajne miejsca posiadają rangę tajemnicy państwowej. Cytuję fanatyka runa leśnego „nikt z gęby pary nie puści o miejscu urodzajnym”. Nigdy nie przypuszczałam, że można być tak zazdrosnym o grzyba. Fakt, nigdy nie pasjonowało mnie „grzybiarstwo”.
Hamer Młyn zabytkowy młyn
to cisza, czyste powietrze, gospodarstwa rolne prowadzone z zachowaniem zasad ochrony środowiska. Drób nie jest dożywiany antybiotykami, kogut budzi mieszkańców o brzasku i nikt nie ma mu tego za złe. Krowy pasą się na pastwisku. Kury, kaczki, gęsi chodzą swobodnie. Psy nie są uwiązane na łańcuchach, a koty robią co chcą. Nie muszę nadmieniać, że każde gospodarstwo selekcjonuje śmiecie.
W Hamer Młynie jest skansen – bardzo stary dom, młyn na wodę liczący sobie 100 lat i tartak.
Nowe domy zbudowane i budowane są z poszanowaniem otoczenia. Harmonijnie wplatają się w istniejące zabudowy. Budulcem jest cegła rozbiórkowa, kamień, deski oraz tzw. „maślaki’(wyrabiane ręcznie pustki betonowe).
Wnętrza domów wykończone są w nietypowy sposób zupełny brak płyty gipsowej. Ściany są nietynkowane. Widzimy cegłę, kamień i drewno. Meble kupowane są z odzysku. W dalszej i bliższej okolicy znajdują się hangary ze „starociami”. Można tam nabyć przepiękne stare meble, liczące nawet 100 lat, wykonane z solidnego drewna. Obok hangarów powstały zakłady renowacyjne. Spod rąk renowatora wychodzą cudne, unikatowe egzemplarze. Stare meble otrzymują nowe życie.
W hangarach można również kupić ciekawe obrazy, piękną porcelanę i przeróżne zegary. „Starocie” są mniej więcej pięciokrotnie tańsze niż na Warszawskim Kole, nie mówiąc o Desie.
Czy mieszkańcy Hamer Młyna chronią środowisko?
Tak ludzie tam żyją z poszanowaniem wszelkich zasad ochrony środowiska i mają czyste, idealne powietrze. Niezapomniane krajobrazy na długo zostają w pamięci.
*Moja ulubiona mieszanka herbat to połączenie czarnej herbaty Mokalbari East z herbatą owocową Granat Jagoda. Na litr naparu wsypuję 1 łyżeczkę czarnej herbaty Mokalbari East i 3 łyżeczki herbaty owocowej. Najpierw zaparzam herbatę czarną w imbryku – 3 minuty temp.100 st. Celsjusza, oddzielnie przez 10 minut zaparzam herbatę owocową w temperaturze 100 st. Celsjusza. Do zaparzonej herbaty owocowej dodaję esencję czarnej. Można ją pić zimną i gorącą. Zimna chłodzi, gorąca rozgrzewa.
0 komentarzy