Siedzę sobie przy ulubionej filiżance herbaty i rozmyślam o gustach, guścikach, o edukacji kulturalnej w szkole i nie tylko. Skłonił mnie do tego film, na którego byłam premierze „ Zenek”. Muszę się przyznać, że gdyby nie zaproszenie, to nigdy bym się na ten film nie wybrała.
Nie chcę też być recenzentem tego sztandarowego dzieła TVP, które na premierze tak gorąco zachwalał sam prezes Jacek Kurski. Nie moje to klimaty „te oczy zielone i majteczki w kropeczki”. Cóż pisać każdy może, trochę lepiej, trochę gorzej. Nie mogę sobie w tym miejscu odmówić przedstawienia fragmentu tekstu piosenki Szalona ruda ( dla ścisłości to nie jest twórczość zespołu Akcent, czy też ich lidera Zenka Martyniuka ). Piosenkę tę usłyszałam na dyskotece w Chorwacji.
„Nie bądź paskuda!
Nie bądź maruda!
Rozłóż swoje uda!
Już polana ruda wóda,
Żołądkowa robi cuda!
Dziś na pewno mi się uda
sprawdzić, czy na dole ruda”.
Po tym tekście, piosenki Martyniuka to już sam miód na polskie tęskniące do kultury serca.
Rymy czerniakowskie
Ach te rymy czerniakowskie, przypominacie mi moje lata wczesno- młodzieńcze. Niestety szkoła średnia wszystko popsuła. Mądrzy nauczyciele, dobre kino, poezja, teatr, filharmonia- są winni, że ominęło mnie Disco Polo. Oczywiście słuchałam muzyki i chodziłam na dyskoteki – tylko, że to była inna muzyka.
Chwila wspomnień
Jednak ten przeciętny film (w moim mniemaniu) pozwolił mi na chwilę młodzieńczych wspomnień. Przypomniał Polskę, która w zasadzie odeszła już w niepamięć. Upłynie jeszcze trochę czasu, a już nikt nie będzie pamiętał, jak się ciężko żyło w tamtych szarych i dziwnych czasach PRL.
Może puszczać kaczki na wodzie
Myślę, że muzyka Disco Polo, w zasadzie z jedną linią melodyczną, z prostymi, często czułostkowymi tekstami, dostarczała wiele radości młodym ludziom, szczególnie ze wsi i małych miasteczek. Lokalne zespoły pokazywały, że młodzi ludzie bez dostępu do „wyższej kultury”, potrafili organizować koncerty i dyskoteki. Można wytykać niski poziom ale nikt nie może, nie zauważyć faktu, że to Disco Polo wypełniało pustkę w zaniedbanych kulturowo obszarach Polski. Bo gdzie miała spędzać wolny czas ówczesna wiejska i małomiasteczkowa młodzież? W gospodach, w knajpach, w kole gospodyń wiejskich, czy może puszczać kaczki na wodzie?
Od jakiegoś czasu wszyscy się zastanawiają, skąd się bierze popularność muzyki Disco Polo
Ciekawa jestem czy oprócz delikatnej sugestii, że choć jest ona trochę obciachowa, ale przecież nasza, autentyczna, rodzima, polska i dostarcza tyle radości (szczególnie na weselach), podnoszone będą również mniej zachwycające fakty, jak niewydolność systemu edukacji, czy brak aspiracji części młodego pokolenia. Już słyszę głosy „de gustibus non est disputandum”, o guście się nie dyskutuje. Ale czyż nie jest prawdą, że gust z czasem się nabywa, wyrabia i szlifuje.
Nasz gust kształtowany jest przede wszystkim przez rodziców, środowisko, w którym przebywamy. Wpływ też mają aspiracje i tak zwany zdrowy snobizm. A szkoła? To przecież ona miała pokazywać różne rodzaje muzyki, nauczać ich rozumienia oraz zachęcać do nauki gry na jakimś instrumencie. I co ????????
W dobie internetu właściwie wszyscy mają dostęp do wszystkiego. Można uczyć się języków obcych, oglądać koncerty począwszy od muzyki poważnej skończywszy na disco. Wejść do Luwru zobaczyć obrazy, przeczytać książki etc.
Chodzi o to, aby z tego korzystać.
0 komentarzy